Finanse

Bądź jak bank

Małe i średnie firmy często nie wiedzą o pogarszającej się sytuacji ich kontrahentów. A mogłyby.

Rozmowa z Dominikiem Lewandowskim, przedsiębiorcą, dyrektorem rozwoju biznesu Grupy CRIF w Polsce odpowiedzialnym za projekt CRIBIS.pl.

– W Polsce, w zależności od źródeł, podaje się, że nawet co trzecia faktura nie jest regulowana w terminie. Co to oznacza dla małych i średnich firm?

– Sam jestem przedsiębiorcą i oczywiście spotykam się z tym problemem. Nazywam to problemem, bo jak inaczej określić sytuację, w której na skutek nieterminowego wywiązywania się kontrahentów ze zobowiązań moja płynność finansowa jest zachwiana? A proszę pamiętać, że wiele mikro i małych firm ma zaledwie kilku klientów. Łatwo wyobrazić sobie, co się dzieje, gdy dwóch z nich przestaje płacić w terminie. A przecież sprzedający produkt czy usługę też ma swoje zobowiązania – czynsz, telefony, wynagrodzenia. I koło się zamyka.

 – Można wykupić ubezpieczenie należności.

– Tak, ale jest tu kilka zastrzeżeń. Po pierwsze kontrahent może zakwestionować fakturę, może złożyć reklamację, cała procedura jest długa, skomplikowana i obciążona ryzykiem. Dlatego lepiej zawczasu tak się przygotować, by uniknąć tego typu sytuacji. Tym bardziej, że bardzo często udzielamy kredytu zaufania. Kontrahent do tej pory płacił i z tego zachowania wnosimy na przyszłość, że zawsze tak będzie, przez co nie dostrzegamy, że jego kondycja się pogarsza. A przecież nasza własna firma się zmienia, raz jest lepiej, raz gorzej – dlaczego zatem zakładamy, że inne firmy mają cały czas taką samą, zadowalającą kondycję i możliwości regulowania zobowiązań? Wyłącznie w monitorowaniu sytuacji klienta widzę klucz do unikania strat. Trzeba być jak bank.

 – Być jak bank?

– Tak. Idąc do banku po kredyt, musimy przejść przez rygorystyczne procedury, dostarczyć wiele dokumentów i poddać się ocenie zdolności kredytowej, czyli dokonywanej przez analityków kredytowych ocenie wielkości kredytu, o jaki możemy się ubiegać przy naszych dochodach i obciążeniach finansowych. Nikogo to nie dziwi, ponieważ w ten sposób banki minimalizują ryzyko niespłacania kredytów przez ich klientów. Ale czy sprzedaż towaru bądź usługi na fakturę z odroczonym terminem płatności nie stanowi podobnej sytuacji? Przecież to tak, jakby udzielić kontrahentowi kredytu na 14, 30 czasem nawet na 60 i więcej dni. Z tą tylko różnicą, że – w przeciwieństwie do banku – przedsiębiorcy nie stać na powołanie zespołu do monitorowania kondycji i poziomu zadłużenia kontrahentów. I tu z pomocą przychodzą stale aktualizowane raporty o firmach.

 – Raporty o firmach kojarzą się z długimi, drobiazgowymi opracowaniami dla korporacji. Przedsiębiorcy nie mają czasu czytać takich opracowań, nie mówiąc już o tym, że mogą mieć trudności ze zinterpretowaniem bardzo specjalistycznych danych.

–  To się zmieniło, raporty zeszły pod firmowe „strzechy”. Są proste, zrozumiałe i użyteczne. Sam jako przedsiębiorca brałem udział w stworzeniu projektu CRIBIS.pl, którego celem jest właśnie zaproponowanie intuicyjnych, prostych narzędzi przyczyniających się do prowadzenia bezpiecznego biznesu i unikania strat. Zarówno cena, jak i sposób prezentacji danych przez CRIBIS.pl dostosowane są do potrzeb małych i średnich firm. W raportach znajdziemy m.in.: niezależną ocenę naszego kontrahenta dokonaną przez ekspertów, a także ich wskazówki dotyczące tego, na co warto zwrócić uwagę w kontaktach z daną firmą. Od razu poznamy też rekomendowany limit kredytowy dla danej firmy wyliczony właśnie w oparciu o unikalne dane o jej kondycji i zwyczajach płatniczych. Znajdują się tu także informacje o ewentualnych opóźnionych płatnościach kontrahenta lub też o braku takowych, dzięki czemu dowiemy się, czy przypadkiem nasza firma nie jest ostatnią, której klient jeszcze płaci lub odwrotnie – jedyną, wobec której opóźnia płatności. To są dane zebrane z ponad 30 różnych źródeł i sprawdzane automatycznie w chwili otwarcia raportu, dzięki czemu zawsze są aktualne i pozwalają nam szybko zareagować! Projekt był tworzony intensywnie i bardzo blisko przedsiębiorców. To właśnie zrozumienie ich potrzeb i problemów oraz własne doświadczenia w prowadzeniu biznesu dały mi impuls i wielką motywację do zmiany dotychczasowej sytuacji.

Rekomendowane

Musisz być zalogowany aby dodać komentarz Login