Prawo

Dłużnicy na coraz silniejszej pozycji

Obszerna nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, uchwalona w lipcu br. przez Sejm, zapowiadana była jako usprawnienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w tym kluczowym dla bezpieczeństwa i obrotu gospodarczego obszarze. Tymczasem niektóre spośród przyjętych regulacji wpisują się w tendencję ograniczania praw wierzycieli i tworzenia kolejnych przywilejów dla dłużników. 

Siedemnaście artykułów, zmieniających przeszło trzysta przepisów w ośmiu aktach prawnych i uchylenie ustawy o rozpoznaniu przez sądy spraw gospodarczych to efekt prac legislacyjnych, zapoczątkowanych w listopadzie 2017 r. przez resort sprawiedliwości. Od samego początku projekt zapowiadany był jako reforma procedury cywilnej, mająca na celu doprecyzowanie przepisów oraz ograniczenie czasochłonności postępowań toczących się przed polskimi sądami. Jego twórcy zdecydowali się na tak rewolucyjne rozwiązania, jak umożliwienie składania zeznań w formie pisemnej czy wprowadzenie generalnej zasady rozstrzygania spraw podczas jednej rozprawy sądowej, w razie konieczności poprzedzonej posiedzeniem przygotowawczym. Zgodnie z nowymi przepisami rozpatrywanie pozwu w toku więcej niż jednego posiedzenia powinno mieć charakter wyjątkowy a kolejne rozprawy powinny się wówczas odbywać niezwłocznie, w ciągu następujących po sobie dni roboczych. Nowe regulacje kładą również kres bezkarnej w dotychczasowym stanie prawnym praktyce przeciągania postępowania sądowego. Art. 4′ kpc stanowi, iż uprawnienia przysługujące zarówno stronom, jak i pozostałym uczestnikom postępowania nie mogą być wykorzystywane w sposób sprzeczny z celem, dla którego zostały ustanowione. Jeśli skład orzekający stwierdzi, że wnioski składane w toku procesu służą jedynie obstrukcji sądowej, nie wpłyną one na dalszy przebieg postępowania. Uparty pieniacz będzie się musiał liczyć z do-tkliwymi konsekwencjami natury finansowej, poczynając od grzywny, aż po obciążenie kosztami sądowymi, i to niezależnie od treści wyroku.
Równi i równiejsi? Pośród przepisów znowelizowanego kodeksu postępowania cywilnego nietrudno wskazać i takie, które stanowią faktyczny powrót do rozwiązań znanych z odległej przeszłości. Do nich należy zawarte w art. 130’a kpc zobowiązanie sądów do zwracania pism procesowych zawierających błędy formalne, jeżeli dokumenty te wniesione zostały przez adwokatów, radców prawnych, rzeczników patentowych lub Prokuratorię Generalną RP. Eksperci organizacji zrzeszających przedsiębiorców zwracają uwagę, iż rozwiązanie to nijak nie wpłynie na przyspieszenie toku rozpatrywania sprawy, a niekiedy przyczynić się może do jego wydłużenia. Wątpliwości budzi też zgodność przyjętych regulacji z konstytucyjną zasadą równego traktowania. „Nowy przepis postawi w gorszej sytuacji podmioty, które w celu pełniejszej ochrony swoich praw zdecydowały się działać przez profesjonalnego pełnomocnika. Sankcja za niezachowanie wymogów formalnych jest dla tych podmiotów bardziej dolegliwa niż dla podmiotów, które nie skorzystały z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, a więc nie wykazały się tak daleko posuniętą dbałością o swoje prawa” – wskazywała Konfederacja Lewiatan w piśmie wystosowanym podczas konsultacji społecznych. Przedstawiciele tej organizacji zwrócili uwagę, iż powodowie mogą wówczas samodzielnie sygnować dokumenty sporządzone de facto przez pełnomocnika procesowego. Poważne zastrzeżenia środowisk biznesowych wzbudziło również wprowadzenie odpłatności w wysokości 100 zł za doręczenie postanowienia sądowego wraz z uzasadnieniem. „Jeśli nie pobiera się opłaty od wyroku, to niezrozumiałe jest pobieranie opłaty od jego uzasadnienia. W ramach realizacji konstytucyjnego prawa do sądu każdy powinien mieć prawo do uzyskania uzasadnienia, a sąd, niezależnie od wniesienia opłaty, powinien być w obowiązku wytłumaczyć swą decyzję” – czytamy w stanowisku Lewiatana.

Komornik to nie detektyw

Zaproponowane przez resort sprawiedliwości i przyjęte przez parlament korekty w procedurze cywilnej nie ograniczają się do przepisów usprawniających postępowanie. Niektóre spośród świeżo uchwalonych regulacji wpisują się w paradygmat sukcesywnego pogłębiania asymetrii regulacyjnej pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem. Do takich rozwiązań należy likwidacja tzw. fikcji doręczenia w postępowaniach cywilnych. Dotychczas pisma procesowe niedostarczone przez listonosza oczekiwały na adresata przez 14 dni w placówce pocztowej. Po upływie tego okresu i dwukrotnym awizowaniu przesyłki była ona traktowana jako doręczona, ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z tego faktu. Instrument ten bywał krytykowany z uwagi na relatywnie krótki czas oczekiwania przesyłki i możliwość pominięcia ważnego dokumentu np. podczas wakacyjnego wyjazdu, jednak był to problem dla niewielkiej grupy pozwanych. Uciążliwość fikcji doręczenia dawała o sobie znać z reguły w przypadku należności mocno przedawnionych, skupowanych od dostawców usług masowych przez wierzycieli wtórnych i dochodzonych w trybie EPU. Wówczas to nakaz zapłaty świadczenia, nierzadko o charakterze dyskusyjnym, faktycznie mógł być zaskoczeniem dla adresata. Wraz z wyeliminowaniem windykacji zobowiązań przedawnionych osób fizycznych na drodze sądowej kwestia ta została rozstrzygnięta na korzyść dłużnika, pomimo to twórcy zmian w kpc zdecydowali się na likwidację fikcji doręczenia. Obecnie jeśli adresat nie odbierze korespondencji w placówce pocztowej, sąd zobowiąże powoda do dostarczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika sądowego. Tak radykalne odejście od dotychczasowej procedury budzi liczne wątpliwości ekspertów. Konfederacja Lewiatan wskazała, że scedowanie na powoda obowiązku faktycznego poszukiwania pozwanego, przy jednoczesnym braku skutecznych narzędzi pozwalających na stwierdzenie jego miejsca pobytu, może być równoznaczne z ograniczeniem prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd. Zdaniem ekspertów tej organizacji, skuteczne doręczenie korespondencji procesowej, również za pośrednictwem egzekutora, powinno leżeć w gestii sądu. Podobne obiekcje znalazły się w stanowisku przedłożonym przez Polski Związek Zarządzania Wierzytelnościami. „Niepokojące jest to, że na powodzie będzie spoczywał ciężar prawidłowego doręczenia odpisu pozwu w sytuacji, gdy nie będzie tego mógł dokonać sąd. (…) Komornik nie jest detektywem i nie ma obowiązku bez-pośredniego kontaktowania się z dłużnikiem w celu doręczenia mu korespondencji” – zauważyli eksperci PZZW.

Sprawa bezsporna, ale proces musi się odbyć

Szczególnie niebezpieczną zmianą z punktu widzenia sektora finansowego jest wykluczenie możliwości dochodzenia roszczeń na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych. Zdaniem autorów nowelizacji, główną przesłanką dla uchylenia art. 485 § 3 kpc miał być wyrok Trybunału Konstytucyjnego o sygnaturze P45/12 z dnia 14 kwietnia 2015 r., likwidujący bankowy tytuł egzekucyjny. Przedstawiciele sektora bankowego jednoznacznie wskazali, iż argument ten stanowi daleko idącą nadinterpretację wskazanego orzeczenia. „Szczególna rola banków w gospodarce rynkowej oraz ich odpowiedzialność za pieniądze powierzone im przez deponentów mogą uzasadniać, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, wyposażenie banków w instrumenty prawne ułatwiające dochodzenie należności od klientów” – stwierdził prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz w piśmie, wystosowanym w ramach konsultacji społecznych projektu 23 stycznia 2018 r. Na niemożność wydawania postanowień sądowych w oparciu wyłącznie o wyciągi z ksiąg bankowych zwracał wprawdzie uwagę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, niemniej wydane w tej materii postanowienie z 28 listopada 2018 r. ma zastosowanie wyłącznie do relacji pomiędzy instytucją finansową a konsumentem. -A contrario oznacza to, iż banki nadal powinny być uprawnione do dochodzenia roszczeń od profesjonalnych uczestników rynku w postępowaniu nakazowym, w oparciu o wyciąg z ksiąg bankowych – podkreślił wiceprezes ZBP, mec. Jerzy Bańka. Zwrócił także uwagę na fakt, iż celem postępowania nakazowego jest uproszczenie i przyspieszenie postępowania cywilnego w kwestiach bezspornych, a takimi co do zasady są wszelkiego rodzaju roszczenia o spłatę kredytu. „Utrzymanie zatem w porządku prawnym w ograniczonym zakresie obowiązywania art. 485 § 3 kpc jest w interesie całego społeczeństwa, oczekujące-go sprawnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości” – czytamy w stanowisku ZBP wystosowanym do senackiej komisji ustawodawczej 25 czerwca br. Mec. Jerzy Bańka zwrócił uwagę, że przyjęte przepisy w ostatecznym rozrachunku stanowić będą poważne obciążenie dla samego dłużnika. – Uchylenie art. 485 § 3 kpc skutkować będzie koniecznością przeprowadzenia w każdym przypadku standardowego postępowania procesowego. W przypadku przegrania procesu, co przy dochodzeniu należności niespornych jest oczywiste, dłużnik będzie zobowiązany do zwrotu znacznie większej kwoty tytułem kosztów sądowych czy adwokackich – przypomniał wiceprezes ZBP. Przedstawione powyżej przykłady nie wyczerpują listy nowych przepisów, które spędzają sen z oczu przedstawicielom szeroko rozumianego świata gospodarcze-go. Wielce dyskusyjne jest również wprowadzenie tzw. właściwości przemiennej sądów w odniesieniu do wszystkich postępowań, w których pozwanym jest bank, czy wreszcie zmiany w EPU skutkujące obligatoryjnym umorzeniem sprawy po złożeniu sprzeciwu przez pozwanego. Nietrudno dostrzec, że głównym beneficjentem tego rodzaju rozwiązań pozostają dłużnicy. W obliczu bezrefleksyjnego przyjęcia kolejnego już aktu prawnego ułatwiającego życie tej akurat grupie interesariuszy należałoby wreszcie postawić pytanie o spójność tych działań z nadrzędnym celem deklarowanym przez rząd, jakim jest ograniczanie zatorów płatniczych…

Autor: Karol Materna, BANK

 

Rekomendowane

Musisz być zalogowany aby dodać komentarz Login