Plany nowelizacji prawa upadłościowego w 2018 roku, czyli american dream upadłości w Polsce.
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad nowym kształtem prawa upadłościowego, które ma w pewnej mierze chronić prywatny majątek małych przedsiębiorców prowadzących swój biznes w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej. Zmiany wzorowane są na zachodnich rozwiązaniach. Czy planowane ewolucje nie będą furtką dla nieuczciwych przedsiębiorców i czy ministerstwo jest w stanie oszacować skalę problemu? Sprawę komentuje Mateusz Jakóbiak, członek zarządu firmy Vindicat, lidera rynku windykacji online.
Minister Sprawiedliwości chce dostosować działania upadłościowe do wielkości przedsiębiorstwa. W gruncie rzeczy chodzi o ochronę obywatela i jego stabilności życiowej. Bowiem upadek małej lub średniej firmy prowadzonej w oparciu o jednoosobową działalność gospodarczą to bardzo często także upadek życiowy przedsiębiorcy i jego rodziny.
„Sam pomysł jest dobry, ponieważ do tej pory upadłość była dostępna wyłącznie do dużych spółek i mikroskopijnej grupy konsumentów. Planowana nowelizacja ma szanse zwiększyć ilość kontrolowanych upadłości z kilku tysięcy do nawet 100 tysięcy tak jak jest w porównywalnej pod względem ludności Kanadzie. Dobrze wprowadzone zmiany w przepisach dały by szanse odbudowania się małym przedsiębiorcom po upadłości, a także umożliwiły by częściowe odzyskanie należności przez wierzycieli. Obecnie mali przedsiębiorcy po utracie płynności finansowej najczęściej oficjalnie wykreślają swoją działalność gospodarczą i dalej ją prowadzą pod firmą znajomego czy członka rodziny. Dług takiego przedsiębiorcy może tylko rosnąć, a on do końca życia nie będzie miał szansy się podnieść. Jego wierzyciele natomiast nigdy nie odzyskają swoich środków” – dodaje ekspert.
Ministerstwo Sprawiedliwości szacuje, że aż 2 miliony Polaków nie może uporać się z przeterminowanymi długami. Ich wartość wynosi w sumie ponad 50 mld zł.
„Podstawową misją Rządzących powinna być edukacja finansowa i prawna początkujących przedsiębiorców. Mam na myśli podstawową wiedzą na temat zawierania umów, obliczania opłacalności działalności czy zachowania płynności finansowej. Bez takiego programu, którego mogłoby się podjąć Ministerstwo Sprawiedliwości i np.: Ministerstwo Finansów, wdrażane zmiany w przepisach nie odniosą tak pozytywnych rezultatów. Nie można skupiać się wyłącznie na rezultacie, nie próbując naprawiać przyczyny problemu jakim jest zdecydowanie brak wiedzy. Cierpią na tym niestety wszyscy, zarówno dłużnicy i ich otoczenia jak również wierzyciele oraz oczywiście skarb państwa” – zauważa Mateusz Jakóbiak.
Założenia ustawy
W znacznie lepszej sytuacji życiowej niż dotychczas w obliczu upadłości, a de facto bankructwa, bo z takim przypadkiem mamy do czynienia prowadząc działalność, jako osoba fizyczna, znajdą się przedsiębiorcy, ponieważ ich prywatny majątek będzie częściowo chroniony. Według doniesień jednym z pomysłów jest to, aby w przypadku licytacji mieszkania część uzyskanej kwoty wracała do licytowanego dłużnika z przeznaczeniem na dwu letni wynajem mieszkania w danej miejscowości.
„Takie rozwiązanie dotychczas było dostępne dla konsumentów – nowa ustawa ma przybliżyć statut upadłości konsumenckiej z upadłością przedsiębiorcy prowadzącego małą firmę” – mówi Jakóbiak.
Polski ustawodawca wzorował się na zachodnich rozwiązaniach, stosowanych między innymi w Stanach Zjednoczonych, gdzie upadłość niewielkiej działalności gospodarczej traktowana jest raczej, jako wypadek na drodze do udanego biznesu, a nie przekreślenie wszelkich szans na powodzenie. Zmieni się także sposób układania planu spłat – tu znaczenie będzie miał powód upadłości. Jeśli w toku badania sprawy okaże się, że niepowodzenie finansowe wyniknęło z wyraźnej winy przedsiębiorcy to jego plan spłaty może trwać aż 84 miesiące. W przypadkach niezawinionych będzie to maksymalnie 36 miesięcy, a pozostałe niespłacone należności zostaną umorzone.
„To wszystko brzmi bardzo obiecująco – dobrze, że ustawodawca chce zadbać o bezpieczeństwo bytowe małych przedsiębiorców i ich rodzin, bo takie osoby w zasadzie nie różnią się od konsumentów, którzy nie prowadzą swojej działalności. Jednak, jako osoba od lat obserwująca zawodowo sektor MŚP uważam, że zmiany powinny rozpocząć się od zbadania powodów problemu z płynnością finansową, a ewolucje w prawie powinny iść w parze z szeroko zakrojoną kampanią edukacyjną pod hasłem odpowiedzialnego prowadzenia firmy i przeciwdziałania upadłości” – mówi Mateusz Jakóbiak.
Dlaczego firmy upadają
Według badań przeprowadzonych przez Euler Hermes dotyczących spółek w 2017 roku 900 firm ogłosiło niewypłacalność.[i] Wyniki pokazują, że powodem takiego stanu rzeczy są przede wszystkim dobrze znane polskiemu przedsiębiorcy, tzw. zatory płatnicze.
„Brak płynności finansowej jest szczególnie ważny w przypadku małych przedsiębiorstw. Często jedna większa niezapłacona faktura powoduje, że firma staje się niewypłacalna i nie ma środków na bieżącą działalność” – tłumaczy Jakóbiak.
Potwierdzają to wyniki raportu, który firma Vindicat przygotowała w oparciu o dane o wykorzystaniu ich narzędzia do samodzielnej windykacji online, dedykowanego właśnie sektorowi MŚP. Badanie pokazuje bowiem, że aż 79% roszczeń wynika z niezapłaconych faktur[ii].
„Do tego dochodzi jeszcze brak doświadczenia w polubownym, ale jednocześnie skutecznym odzyskiwaniu należności. W ten sposób zator płatniczy rośnie do rozmiarów realnego zagrożenia dla stabilności finansowej firmy” – komentuje Mateusz Jakóbiak.
Jakie mogą być konsekwencje zmian ?
Czy nowy kształt prawa upadłościowego zmieni coś także w branży windykacyjnej?
„Zmiana może być zaskakująca, bo być może przedsiębiorcy, w obawie przed tym, że ich dłużnicy nie odczują aż tak mocno konsekwencji swojej nieroztropności, zaczną wcześniej reagować na problemy z płynnością finansową. Taki scenariusz może pozytywnie odbić się na polskiej gospodarce. Większa płynność finansowa firm to przede wszystkim stabilniejsza gospodarka. Warto przypomnieć, że najlepszy model funkcjonowania gospodarki oparty jest właśnie o sektor MŚP. Warto podkreślić także, że przedsiębiorcy, którzy mają problemy z płynnością finansową często ratowali się kredytami obrotowymi czy faktoringiem, niestety płacąc za to spore odsetki i tym samym obniżając rentowność swojego biznesu. Dlatego jeżeli przedsiębiorcy zachowają się zgodnie z przewidywaniem może okazać się, że cała gospodarka tylko zyska. Dlatego tak ważna jest edukacja w tym temacie” – mówi Mateusz Jakóbiak z Vindicat.
Lepiej zapobiegać niż ratować
Trafiony pomysł na biznes powinien iść w parze z podstawową wiedzą o funkcjonowaniu firmy.
„Analizując problemy firm, które zgłaszają się do nas po pomoc w odzyskaniu należności niejednokrotnie widzę, że kłopotów z płatnością można byłoby uniknąć, gdyby nie szereg popełnionych przez przedsiębiorców błędów” – mówi Jakóbiak, który jest ekspertem zarówno w zakresie prawa, jak i finansów.
„Podstawą dobrego interesu między dwoma przedsiębiorcami zawsze będzie rzetelnie sporządzona umowa handlowa. Bez względu na zaufanie i osobiste sympatie, każde działanie biznesowe powinno być potwierdzone dokumentem o mocy prawnej. Wówczas ewentualne nieporozumienia są weryfikowane od razu i nie są przyczyną pogorszenia stosunków między firmami” – kontynuuje ekspert.
Relacje między kontrahentami to jedno, ale drugą podstawę kłopotów finansowych firmy stanowi zwykle zbyt mała świadomość swoich praw i sposobów ich egzekwowania po stronie przedsiębiorców.
„Wiedza na temat sposobów tzw. miękkiej windykacji daje podstawę do zachowania płynności finansowej w przypadku kontrahentów, którzy zalegają z płatnościami. Jeżeli przedsiębiorca nie ma czasu na wnikanie w tajniki postępowania windykacyjnego, może wesprzeć się dostępnymi narzędziami online wspierającymi jego biznes” – mówi Mateusz Jakóbiak.
Sprawna windykacja zapobiega upadłości
Windykacja to słowo, które u przedsiębiorców wciąż budzi negatywne emocje.
„Przedsiębiorcy często zapominają, że dbanie o relacje i egzekwowanie swoich należności nie musi być sprzeczne ze sobą. Przede wszystkim może uchronić dany podmiot od niewypłacalności” – zauważa Jakóbiak.
Dziś przedsiębiorca może korzystać z narzędzi online. Narzędzia te w prosty sposób wspomagają go w całym procesie windykacji, co ważne – nie psując przy tym relacji z kontrahentem.
Więcej na ten temat można przeczytać: http://www.magazynpzw.pl/brak-plynnosci-finansowej-bolaczka-msp/.
„Biznes często oparty jest o relacje, jednak musimy sobie uświadomić, że osoba, która je psuje – nie płaci terminowo swoich zobowiązań. To kwestia edukacji i świadomości biznesowej, którą powinniśmy mieć wpojone od dziecka” – mówi Jakóbiak.
Autor:
Mateusz Jakóbiak, Członek Zarządu Vindicat.pl
Vindicat Sp. z o.o.
ul. Grzybowska 87
00-844 Warszawa
Tel +48 796 123 124
biuro@vindicat.pl
[i] http://www.eulerhermes.pl/euler-hermes-w-polsce/centrum-prasowe/wiadomosci/Pages/180124_w-2017-roku-og%C5%82oszono-niewyp%C5%82acalno%C5%9B%C4%87-900-firm-w-Polsce.aspx
[ii] https://vindicat.pl/media/filer_public/ad/b5/adb5d43a-9c3a-4d36-8e04-1eb427b2b0d9/vindicat-pl-raport-samodzielna-windykacja-online.pdf
Musisz być zalogowany aby dodać komentarz Login