Windykacja

Kontrowersyjne 40 euro

„Windykacja za 0 zł!”, „Windykacja na koszt dłużnika!” – hasła powtarzane niczym mantra począwszy od 28 kwietnia 2013 r., kiedy to weszła w życie ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych i jej szczególnie atrakcyjny dla wierzycieli art. 10. W gwoli przypomnienia artykuł ten stanowi, iż wierzycielowi od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, bez wezwania przysługuje od dłużnika z tytułu rekompensaty za koszty odzyskiwania należności równowartość kwoty 40 euro. Ustalona na stałym poziomie kwota zrekompensować ma wierzycielowi średnio przyjęte koszty niezbędne do odzyskania przez niego przysługującej mu należności w ramach zawartej umowy (art. 10 ust. 1 ustawy). W przypadku gdy koszty poniesione przez wierzyciela przekraczają równowartość 40 euro, ma on możliwość odzyskania wszelkich kosztów, jakie poniósł, dochodząc przysługującej mu od dłużnika należności (art. 10 ust. 2 ustawy).

Cieszy się zatem wierzyciel, bo darmowa usługa windykacji brzmi kusząco. Cieszy się firma windykacyjna, gdyż zyskuje klientów. Nie cieszy się dłużnik, z wiadomych powodów. Niestety, tak jak i w życiu nie ma nic za darmo, tak i w tym przypadku cena, choć niepieniężna, jest znacząca.

W przypadku „jednorazowego” kontrahenta, który staje się dłużnikiem, możemy nie mieć skrupułów i obciążyć go dodatkowymi kosztami, ale jeśli współpraca ma być kontynuowana, doliczone 40 euro może skutecznie go zniechęcić. Tym bardziej, że opisana powyżej regulacja stanowi uprawnienie wierzyciela, a nie jego obowiązek.

Z kolei polski ustawodawca wdrażając art. 6 ust. 3 Dyrektywy z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych pominął, iż za poniesione wyższe koszty odzyskania należności przysługuje powodowi jedynie „rozsądna rekompensata”. Dyrektywa wprowadziła zatem swoiste kryterium wysokości tej rekompensaty, przy czym jest to kryterium nieostre. Nie mamy zatem pewności, ile procent prowizji sąd uzna za „rozsądne”, wszystko zależy od tego na ile uda nam się udowodnić nakład pracy firmy windykacyjnej lub pełnomocnika.

Nie może również ujść z pola widzenia inny argument. Mianowicie w obecnych realiach gospodarczych, wierzyciel który napotyka obiektywne i trudne do przezwyciężenia problemy w windykacji samej należności, o ile to w ogóle w danym konkretnym przypadku okaże się możliwe, stosunkowo rzadko będzie ryzykował poniesienie dalszych kosztów dla zasądzenia kwoty kosztów już poniesionych. Ich odzyskanie może być bowiem niemożliwe w praktyce z uwagi np. na niewypłacalność dłużnika.

Zarówno ustawa, jak i dyrektywa zawiera mechanizmy ochronne dla wierzyciela, nie zaś dłużnika. Pozbawienie wierzyciela kosztów procesu w sprawie, w której domaga się on od dłużnika zapłaty rekompensaty stanowi oczywiste wypaczenie idei,  jaka przyświecała ustawodawcy unijnemu i krajowemu.

Autor:

Katarzyna Miłek

 

Biznes Partner

ul. Bankowa 9/10

62-800 Kalisz

Tel +48 62 593 14 33

Fax +48 62 590 33 82

kancelaria@partnerbiznes.net

www.partnerbiznes.net

Rekomendowane

Musisz być zalogowany aby dodać komentarz Login